Sprawdzony wybór w łazience

W niepewnych czasach zaufanie staje się najcenniejszą walutą. Podczas aranżowania domu klienci nie są skłonni do ryzyka czy odważnych eksperymentów. W końcu tworzą miejsce, które ma dawać poczucie pewności i bezpieczeństwa. Gdy w ubiegłym roku – nadal w czasie intensywnej pandemii, ale też z wojną w tle – powstawał „Trendbook” dla łazienek, można było zauważyć, że klienci przy wyborze nowych produktów często mniej troszczą się o formę, design czy nowe funkcjonalności, a więcej o to, czy ich decyzja da im poczucie, że wybierają dobrze, że na końcu nie spotka ich przykra niespodzianka. Dotyczy to także wykonawców i instalatorów, od których musi emanować pewność, że dobrze położą płytki, podłączą baterię czy zamontują toaletę.

Ostatnie lata pokazały, jak kruchy może być system globalnej gospodarki. Wiele firm uzależnionych od dostawców i podwykonawców z drugiego końca globu musiało przejść w tryb oczekiwania. Realizacja zamówień się przeciągała, produktów zaczynało brakować. W cierpliwość musieli się uzbroić także klienci. Ten problem, póki co, został zażegnany – produktów nie brakuje, za to klienci wydają pieniądze ostrożniej (co nie znaczy, że mniej). Konsumenci coraz bardziej świadomie kierują swoją uwagę w stronę fabryk, które wytwarzają bliżej domu (co przy okazji redukuje ślad węglowy). Takie firmy mogą być mniej podatne na fluktuacje w światowej gospodarce. W cenie są też rozwiązania możliwie proste – trudne do zepsucia, nadające się do naprawy albo szybkiej wymiany na identyczny, bardziej wytrzymały produkt. Ciekawym kierunkiem są produkty all-in-one. W łazience, co prawda, o szwajcarski scyzoryk nie tak łatwo, ale bateria umywalkowa, która pełni funkcję wspomagającą jako dodatkowy prysznic, w praniu czy kąpieli dziecka, to nie science fiction. Liczba sprzętu w łazience ulega ciągłej redukcji, więc jeśli już wybieramy ten, który ma odgrywać więcej ról, to chcemy wybierać sprawdzone rozwiązania.