Wątpliwe wsparcie efektywności energetycznej w budynkach

Podziel się

Narzucanie rozwiązań prowadzących do wzrostu efektywności energetycznej, do których rynek i infrastruktura nie będą przygotowane w zakładanym przedziale czasowym, raczej nie przyniesie nic dobrego. Należy zatem wskazać cel, a nie ściśle definiować sposób jego osiągniecia. Tym bardziej że – wzorem czasów słusznie minionych – próbuje się narzucić cały katalog zakazów decyzjami politycznymi, co może przynieść złe skutki zarówno dla użytkowników, klimatu, jak i dla samych decydentów.

Co do konieczności zwiększania efektywności energetycznej w budynkach nikt chyba nie ma wątpliwości. Jak wiadomo, najtańsza jest energia, której się nie zużywa. Z tego powodu różne działania mające na celu ograniczenie zapotrzebowanie na ciepło i zużycie energii w budynkach są godne poparcia i pochwały. Jest tylko jeden warunek. Przy realizacji takiego szczytnego celu konieczne jest skorzystanie z różnych dostępnych technologii, które mogą działać rozmaicie, w zależności od miejsca instalacji i lokalnych zasobów nośników energii, czyli szeroko pojęta dywersyfikacja technologiczna.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny powód, dlaczego dywersyfikacja źródeł ciepła, energii elektrycznej i nośników energii do ich wytwarzania jest ważna. Jest to szeroko pojęte bezpieczeństwo energetyczne odbiorców i zapewnienie im komfortu użytkowania po jak najniższych kosztach eksploatacji. Dlatego wszelkie próby tworzenia nowego monopolu, narzucanie konkretnych technologii do realizacji celu, do którego równie skutecznie można dochodzić różnymi drogami, są nieuzasadnione i są złamaniem pewnej wcześniej niepisanej zasady w tworzeniu prawa unijnego. Więcej TUTAJ